czwartek, 30 maja 2013

Przepraszam Was, że tak długo nie pisałam. Sami pewnie wiecie ile przygotowania jest przed wyjazdem :) Chciałam się z Wami pożegnać bo już jutro z dzieciakami ruszamy na podbój polskiego morza. 

Życzę Wam odpoczynku wakacyjnego, my co prawda tylko na zieloną szkołę wyjeżdżamy ale zaraz po przyjeździe  jadę do domu rodzinnego . Dlatego trzymajcie się ciepło!!!

piątek, 17 maja 2013

Dzięki Bogu już piątek. Nie wiem jak Wy ale ja czuję się naprawdę zmęczona i ten weekend jest mi bardzo potrzebny. To moje zmęczenie chyba ma coś wspólnego z tymi upałami i moim stroje :) ale z dwojga złego wolę jak mi jest ciepło niż zimno. Może uda mi się nadrobić zaległości w literaturze. Bardzo lubię literaturę faktu ale też dobrą powieść. Ostatnio czytałam świetną książkę " W obronie syna" -William Landay. Jak będziecie mieli czas i możliwość to zajrzyjcie do niej. Trzyma w napięciu do ostatniej kartki. Ale przede wszystkim jest bardzo dobrze napisana, w końcu autor zna się na swojej pracy. Już więcej Wam nie powiem, bo jak się rozkręcę to mogłabym za dużo zdradzić :). Polecam serdecznie, na mnie czeka "Wybrałam życie" Brygidy Grysiak. Jak przeczytam to podzielę się moimi refleksjami ale już czuję, że to będzie bardzo dobra książka. Przede wszystkim są to prawdziwe historie czyli coś co skłania do refleksji, coś co bardzo często mnie wzrusza i daje "kopa" do działania.
Życzę Wam miłego i słonecznego weekendu.
Odpoczywajcie i cieszcie się z każdej dobrze przeżytej chwili :)

czwartek, 16 maja 2013

Wakacje znów będą wakacje....

Czy zastanawialiście się już nad wakacjami??
Ja ostatnio bardzo intensywnie analizuje jak to wszystko zorganizować, żeby dzieciaki miały frajdę, nie wyglądały tak jak w tamtym roku i oczywiście koszty nie przekraczały naszych możliwości.
Zawsze staramy się aby co dwa lata dzieci były w innym miejscu. Zazwyczaj sa to wyjazdy dziesięciodniowe , na których staramy się z siostrami zorganizować dzieciom czas od rana do wieczora.
W tamtym roku byliśmy na Mazurach w tym roku z siostrami rozmawiałyśmy o polski morzu. Może znacie jakieś ładne, bezpieczne i stosunkowo niedrogie miejsce gdzie moglibyśmy się wybrać?

środa, 15 maja 2013


Poniżej 18 roku życia alkoholu nie sprzedajemy. Prawda czy fikcja?
U nas w miejscowości na szczęście prawda, która ratuje wiele dzieciaków.
Środowisko w którym my pracujemy, nie należy do najprostszych. W domach jest jak jest, często dzieci nie mają co ze sobą zrobić, a u rodziców problem alkoholowy to codzienność. Trudno ich winić za to, że same chcą spróbować alkohol. To my dorośli jesteśmy odpowiedzialni za to czy im się uda ten alkohol dostać czy nie. Jak tak rozmawiałam z tymi dzieciakami to wcale nie piją z ciekawości. One dość mocno odczuły jak może alkohol wpłynąć na zachowanie człowieka. Mówią, że robią to z nudów, dla frajdy żeby poczuć się jak dorosły.
I znowu okazuje się, że gdyby miały zorganizowany czas, gdyby żaden "życzliwy" starszy kolega nie podał im piwa to może w wieku 13 lat nie spotykalibyśmy ich w bramie blokowisk. Po zachowaniach niektórych ludzi, których byłam świadkiem, mam wrażenie, że wciąż istnieje głębokie przekonanie, że jak pije to na pewno bandzior, margines społeczny itd. 

A wcale nie musi tak być. W wielu przypadkach potrzebna im już jest pomoc specjalistyczna, ale duża ilość dzieciaków, czeka na nas, na zainteresowanie i zwykła ludzką chęć pomocy. Nasze przyzwolenie na to żeby młodzi ludzie pili alkohol, jest przyzwoleniem na to aby w bardzo szybki sposób się uzależnili, a w konsekwencji nie panowali nad sobą i swoim życie.

poniedziałek, 13 maja 2013

Pamiętacie jak pisałam o manipulacji w mediach ??
Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami pokrewnym tematem również związanym z mediami. Dlaczego? Ponieważ pracując z dziećmi zauważam niepokojące zjawiska. Nie wiem czy się ze mną zgodzicie ale to trochę przerażające, że dzieci od najmłodszych lat korzystają w takich ilościach
i z tak dużą częstotliwością z komputera.Wiem, że świat idzie do przodu, pewnie gdyby nie to to siostra zakonna też nie pisałby swojego bloga. Ale wydaje mi się, że tutaj problem jest poważny bo dotyczy dzieci.
Dzieci, których psychika, charakter, świadomość dopiero się kształtują. Nie bez przyczyny psychologowie apelują aby wydzielać dzieciom czas na "zabawę" w komputerze. Aby rodzice, opiekunowie mieli możliwość weryfikacji tego co one tam właściwie robią. Nawet jeśli myślimy, że mamy nad tym kontrolę to okazuje się ze wcale tak nie jest. Nie raz pracowałam
z dzieciakami które grając w gry komputerowe (pełne przemocy, brutalności i drastycznych scen) przenosili zaobserwowane wzorce ze świata wirtualnego do rzeczywistości. Zabawy jakie dzieci proponują bardzo często nie mają nic wspólnego ze szczęściem, radością i szacunkiem. 
A czy Wy spotkaliście się z tego typu zachowaniami??

piątek, 10 maja 2013

On napełnia Twoje życie dobrem

Dobrze, że mnie pilnujecie !! Ja pamiętałam o tej piosence, naszego zespołu którą miałam Wam wysłać ale niestety moja pamięć jak to mówią jest dobra ale krótka. Więc dzisiaj nadrobię zaległości i prześlę Wam dwie, które nas zainspirowały do stworzenia nowej aranżacji zespołu TGD. :) Dla mnie w piosenkach bardzo ważny jest tekst. Jeżeli on porusza, wzbudza refleksję to to jest właśnie to czego szukam, a teraz i szukamy :). A właśnie jeśli chodzi o muzykę, to byłam dzisiaj z dzieciakami na koncercie w filharmonii. Myślę, że takie wyjazdy są bardzo potrzebne. Bo tak jak pisałam w ostatnim poście sztuka łączy. Ku mojemu zaskoczeniu dzieciaki wyszły naprawdę zadowolone. Nigdy nie jest tak, że każdego się zadowoli ale wiele z nich chłonęło muzykę, a nawet usłyszałam "siostro ja będę pianistką ". Na pewno nie będzie to wyjazd jednorazowy, trzeba pokazywać dzieciom różne miejsca tak aby w przyszłości mogły wybrać jaki rodzaj rozrywki im najbardziej odpowiada.

Piosenki
https://www.youtube.com/watch?v=9zTGev8Lygo
https://www.youtube.com/watch?v=e3t3-uIb1u8

czwartek, 9 maja 2013

życie to teatr

Ostatnio dużo ludzi pyta mnie kim chciałam zostać jak byłam małą dziewczynką. I wcale nie myślałam o tym żeby pójść do zakonu. Odkąd pamiętam chciałam być aktorką. Na deskach domu kultury spędzałam całe dnie. To tam potrafiłam wyrazić siebie, to tam nabierałam pewności co do swojej osobowości poznałam wielu ciekawych ludzi. Momentami mi tego brakuje, tej adrenaliny nawet tego stresu przed występami :)
W życiu gramy tyle ról, do tylu sytuacji zmieniamy swoją "twarz" nakładamy maskę. Piękne jest to, że teatr może być swoistą terapią. Ludzie się otwierają, potrafią opowiedzieć o swoich pięknych jak i bolesnych chwilach językiem teatru. 

Sztuka łączy, scala ludzi :)

środa, 8 maja 2013

Czy nie uważacie, że uśmiech wyzwala w człowieku pokłady pozytywnych odczuć ale również wpływa na relację między ludźmi? Taka pozornie prosta sprawa,
a ile może zdziałać. Dzisiaj spotkałam moją długoletnią koleżanka Asię,  którą mały chłopczyk obdarzył  takim szerokim i prawdziwym uśmiechem, że naprawdę dzień stał się lepszy. Jaś zaskoczył ją jeszcze jedną sprawą. Wychodząc z kościoła po nabożeństwie spotkała chłopca. Cały umorusany i szczęśliwy.
Podbiegł do niej i zapytał czy widziała jego mamę bo ona na pewno była w kościele. Na co Asia  zapytała go dlaczego nie poszedł razem z mamą do kościoła. On powiedział "nie mogłem iść do Pana Boga z taką brudną buzią "
Asia opowiadała to  takim przejęciem i radością, że było to niezwykłe. Tak naprawdę były dla niej to ogromne rekolekcje i dla mnie też. Dziecięca prostota, szczerość
i prawda to coś najcenniejszego. Gdybyśmy tak my dorośli potrafili na chwilę w sercu stać się dzieckiem.

niedziela, 5 maja 2013

Kolejna próba zespołu za nami :) Jutro postaram się umieścić piosenkę, którą ćwiczyliśmy ( oczywiście w innej aranżacji). Powiem Wam, że dzięki ich zaangażowaniu poznaje tyle ciekawych piosenek, ciekawych i pięknych. Mogłabym o tych ludziach pisać cały czas i w samych superlatywach, bo strasznie cenię i uwielbiam przebywać wśród ludzi z pasją.
Dzisiaj po próbie przewijało się jeszcze dużo młodzieży, a wśród nich wielu tegorocznych maturzystów. Ja się strasznie cieszę, że ten etap życia mam już za sobą bo stres był ogromny ale tak naprawdę strach ma wielkie oczy. Wiem, że wielu młodych ludzi wchodzi na tego bloga dlatego chciałam Was podtrzymać na duchu. Pamiętam jak przed swoją maturą byłam na spotkaniu młodzieży i czuwaniu w Piekarach Śląskich i ksiądz nauczył nas wówczas najkrótszej modlitwy :
"Jezu ufam Tobie" :) 
Św. Augustyn powiedział :"Pra­cuj tak, jak­by wszys­tko za­leżało od ciebie ale ufaj tak, jak­by wszys­tko za­leżało od Bo­ga" Tego się trzymajcie i głowa do góry :)

sobota, 4 maja 2013


Wcześniej Wam nie pisałam  o tym ale w tym roku rozpoczęłam rozpoczęłam podyplomowe studia pedagogiczne. Dlaczego właśnie teraz o tym wspominam ? Ponieważ dzisiaj od rana pracuje nad analizą medialnych przekazów ( właśnie na kolejny zjazd ) i chciałam poruszyć  temat manipulacji w mediach, na który natrafiłam. Technik jest od groma i pewnie każdy o tym wie. Ale zastanawiające jest to, że mimo tego że my w dużej większości mamy świadomość selekcji materiałów, wiemy o tym jak istotne są linie programowe redakcji, czujemy presje większości, która tak często paraliżuje nas do wypowiadania głośno swoich opinii to jednak poddajemy się tym wszystkim zabiegom, tak często bezkrytycznie przyjmujemy to co media nam oferują. Patrząc na siebie i na swoje odczucia w tym temacie, zastanawiam się dlaczego mimo tego, że mam wiedzę na ten temat ( większą bądź mniejszą )często daję się wciągnąć w tę swoistą grę. Z drugiej strony z definicji manipulacja ma wpływać w taki sposób aby osoba manipulowana myślała, że podejmuje decyzję samodzielnie. Jak by na to wszystko nie spojrzeć jest to zjawisko negatywne, które powinno się wyeliminować całkowicie. Operowanie kłamstwem , fałszem, wprowadzanie ludzi w błąd pozbawione jest zasad etycznych.
A jak Wy zapatrujecie się na tę kwestię ? 


Dla zainteresowanych tym tematem polecam poszperać w internecie, jest tam naprawdę wiele bardzo ciekawych artykułów i badań. 

piątek, 3 maja 2013


Najpiękniejszy miesiąc już się rozpoczął. Maj to dla mnie miesiąc na który czekam cały rok i nie tylko ze względu na przyrodę i wyższą temperaturę ale głównie ze względu na to, że jest on poświęcony Matce Bożej. Tak dużo się w maju dzieje,Pierwsze Komunie Św. , nabożeństwa majowe, matury ostatnie zjazdy na uczelni. Wiele spraw zawodowych z którymi trzeba się zmierzyć najlepiej raz na zawsze, a potem otworzyć nowy rozdział w życiu. Wczoraj będąc akurat w moim parafialnym kościele miałam okazje uczestniczyć w próbie do uroczystości Pierwszej Komunii Św. i tak przypomniałam sobie głosy osób, które uważają, że to za wcześnie, że te dzieci i tak nie rozumieją sensu tego wydarzenia. I może tak jest, że dzieci inaczej rozumieją to co się wydarzy ale przeżywają to na swój sposób wcale nie gorszy po prostu odpowiadający ich dojrzałości. To my dorośli w ogromnej mierze jesteśmy odpowiedzialni za to jak te dzieci się przygotują do tego dnia.
To od nas zależy czy Pierwsza Komunia będzie komercją czy duchowym przeżyciem. Ja jestem dobrej myśli widząc wczorajszą próbę, naprawdę wyczuwalna była powaga sytuacji, zaangażowanie i podekscytowanie. 
To taka moja mała refleksja:) Pozostały ostatnie trzy dni długiego weekendu dlatego wykorzystajmy je jak najpiękniej !
 

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

A zapomniałam Wam napisać , że to bieganie wieczorne to świetna sprawa. Po pierwsze biegając nie myślę o spaniu, po drugie jest chłodno i przyjemnie po trzecie dużo łatwiej się zmobilizować. Naprawdę świetna sprawa !! A o kondycję trzeba dbać bo goniąc odjeżdżający tramwaj nie tylko wzbudzałam zainteresowanie ale chyba też strach że zaraz mogę dostać zawału. Kilkuletnia dziewczynka stwierdziła, że chyba musze być bardzo stara skoro zmęczyła mnie taka krótka droga. J Cóż właśnie za to kocham dzieci, potrafią być szczere do bólu J W Ochotnicy biegałam codziennie ( rzec by można, że biegłam cały czas) bo tutaj gra w siatkówkę, tutaj tańce, a później jeszcze podchody, wycisk nieziemski. Oby teraz nie zabrakło mi entuzjazmu i zapału. A jak Wam idzie wiosenne dbanie o formę??

Jedziemy na wycieczkę

Przepraszam za moją dłuższą nieobecność, od dzisiaj wszytsko wraca do swojego ustalonego porządku.  Gdzie byłam, gdy mnie nie było??  Stwierdziłyśmy z siostrą Anielą, że skoro jest taka piękna pogoda to trzeba ją dobrze wykorzystać i tak zabrałyśmy dzieciaki na trzy dniową wycieczkę do Ochotnicy. Chyba nie ma lepszego miejsca żeby  się wkyrzyczeć, wyszaleć ale również wyciszyć i poczuć Boga jak góry, nasze góry. Wróciliśmy wypoczeci, rozmodleni a przede wszystkim jeszcze bardziej się ze sobą zżyliśmy. Bardzo się ciszę, ze byli z nami również "Ukołysani" bo to oni sprawili że muzyka stała się dla nas wszystkich tak bliska i tak niezbędna. Powiem Wam, że to właśnie na takich wyprawach, ludzie otwierają się najbardziej. Na łonie natury, tam gdzie nikt nas nie zna łatwiej jest pzrełamać barierę wstydu, łatwiej jest płakać bez chowania się po kątach żeby nikt nie widział. Nie zawsze jestem w stanie pomóc tak jakbym chciała ale tutaj nie liczy się jakość pomocy, a czas poświęcony drugiej osobie, chęć wysłuchania, dobre słowo. Pan Bóg działa, działa przez drugiego człowieka. Bez telewizora, komórek, komputera naparwdę można go usłyszeć. Tak jest, że codzienność potrafi zagłuszyć nam to co najważniejsze, dlatego nie bójmy się choć na chwilę zostawić  wszystko i odnaleźć sens.

wtorek, 23 kwietnia 2013

"Wstawaj szkoda dnia ..."

Co myślicie o porannych ćwiczeniach na świeżym powietrzu ?? Ja jeszcze do dzisiaj rana uważałam, że to świetny pomysł ale chyba muszę znaleźć inny sposób na aktywność fizyczną :). Miałam silne postanowienie, że mój dzień zacznę jak zawsze od modlitwy, a później trochę pobiegam. Niestety to moje postanowienie tylko wydawało się być silne bo po pierwsze umówmy się wstawanie nie jest moją mocną stroną, a jeszcze poranne ćwiczenia na zewnątrz gdzie wcale nie jest jeszcze tak ciepło hmm ciężka sprawa. Nie żebym się poddawała ale chyba zmienię porę może na wieczorną :) Siostra Aniela też jest zaaaaaaaaaaa, no to przynajmniej będziemy się wspólnie mobilizować :)

poniedziałek, 22 kwietnia 2013


Chciałabym Wam dzisiaj troszkę opowiedzieć o swojej pracy . Jak już pewnie pamiętacie z wcześniejszych postów  jednym z moich zadań ( tak naprawdę jest to ogromna przyjemność ) jest opieka nad dzieciakami, które przychodzą do świetlicy przy parafialnej  ( co nie znaczy, że chodzą tam, tylko dzieciaki należące do tej konkretnej parafii). Dzieciaki są w różnym wieku od maluchów do młodzieży gimnazjalnej czasami również przychodzą licealiście. Świetlica funkcjonuje  od godziny 12 do późnych godzin wieczornych, tak naprawdę zależy to od tego jak długo siedzą dzieciaki. Często dla nich jest to jedyne miejsce gdzie mogą spokojnie odrobić lekcję, pobawić się i zjeść ciepły posiłek. Nie chcę Wam tutaj opowiadać teraz o ich trudnej sytuacji rodzinnej bo jest to bolesny temat zarówno dla nich jak dla sióstr, które nie są wstanie  pomóc rodzinie tak jakby tego chciały. Jak rozmawiam
z wolontariuszami, młodzieżą która nam pomaga to często widzę w nich taka bezradność, niezgodę na to co się dzieje na to jak te dzieciaki muszą żyć ale przede wszystkim widzę w nich radość z tego, że mogą pomóc, że mogą sprawić tym dzieciom dużo frajdy i przyjemności. Jak zaczęłam prace w naszej świetlicy to więcej miałam momentów smutku i żalu niż radości z tego co robimy ale z biegiem czasu zaczęłam dostrzegać głownie to, że dzięki Bogu i ludziom takie miejsce jest funkcjonuje i stanowi tak naprawdę drugi, a może czasem jedyny prawdziwy dom
dla tych dzieci. Wiem, że ludzie zastanawiając się nad wolontariatem myślą, ze mogą sobie nie poradzić, że będzie to dla nich zbyt trudne emocjonalnie itd. Z perspektywy czasu mogę śmiała powiedzieć, że nie ma się czego bać. Że wchodząc w
tą rzeczywistość zapomina się o wątpliwościach tylko się działa. A ile można się nauczyć ile można czerpać od ludzi którym się pomaga.
Tak naprawdę to jest swego rodzaju symbioza :) My tworzymy już jedną wielką rodzinę i nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej :)
Jestem bardzo ciekawa Waszych przemyśleń, a może już doświadczeń !

niedziela, 21 kwietnia 2013

MAMY NAZWĘ ZESPOŁU !!!!!!!!!

Po wielu trudach, głosowaniach, wyrywania sobie włosów z głowy ( ja miałam ku temu mniejsze możliwości :)) wybraliśmy iż nasz zespół będzie się nazywać UKOŁYSANI. Przewrotnie bo mogłoby się to kojarzyć raczej z powolnymi piosenkami ale nie nie my nie chcemy nikogo ukołysać do snu, a raczej jesteśmy ukołysani modlitwą. Wierzcie mi wybór był strasznie trudny, zresztą po waszych komentarzach widać był, że każdy miał inne zdanie :) i podobnie było z nami. Cieszę się, że wreszcie nam się udało. A tak na marginesie bardzo lubię spać dlatego tym bardziej podoba mi się ta nazwa :) Tak więc DOBRANOC :)

piątek, 19 kwietnia 2013

Chwalcie Pana Niebios, chwalcie Go na cytrze ...

Dzisiaj kolejna próba i dzisiaj będzie już definitywny wybór nazwy zespołu. Ja mam swój typ ale jeszcze Wam nie powiem. W końcu mamy demokrację więc może być ostra walka :) Ostatnio zastanawiałam się o co chodzi z tą nazwą, że wzbudza tyle emocji. Ale dobrze, to jest nasza identyfikacja zespołu dlatego musi być jak najbardziej zgodna z nami i tyle:) Wiem, że członkowie naszego zespołu czytają tego bloga dlatego ludziska bierzemy się do pracy, robimy to na chwałę Pana! Czerpmy z tego jak najwięcej przyjemności ale też niech będzie to nasza forma modlitwy. A jutro konkurs biblijny dla dzieciaków. Ciekawe jak nam pójdzie ( moim wychowankom ze świetlicy). Nie ma co się denerwować Duch Święty zadziała w odpowiednim czasie.
Na mnie już czas, życzę Wam wspaniałego słonecznego weekendu :)

środa, 17 kwietnia 2013

 Chciałabym dzisiaj poruszyć w tym miejscu ważny temat w związku z konferencją w której miałam przyjemność dzisiaj uczestniczyć. Tematem spotkania była transplantologia. Była to konferencja w której młodzi ludzie mogli dowiedzieć się czym jest transplantologia, jak to wszystko wygląda z perspektywy lekarza oraz poznać osoby, które dzięki tkankom oraz organom innych ludzi mogą żyć normalnie i normalnie funkcjonować. Myślę, że jest to bardzo ważny temat o którym powinno się mówić po to aby ludzie mogli podejmować właściwe decyzje, a przede wszystkim przestać się bać. Okazuje się bowiem, że społeczeństwo ma znikomą wiedzę na ten temat. Bo czy np wiecie że nie można przeszczepić tylko dwóch organów : mózgu i narządów rodnych ? Powiem Wam, że ogromnie poruszyły mnie historię ludzi którzy zawdzięczają życie i zdrowie innemu człowiekowi. Ile małych dzieci, noworodków czeka na swoją szansę. To jest niesamowite, że można komuś pomóc nawet po śmierci. Można z miłości ofiarować drugiemu człowiekowi szanse na życie. Nam po śmierci ciało nie będzie już potrzebne a innym może być niezbędne. Zachęcam do pogłębienia swojej wiedzy na ten. Ja zawsze przy sobie noszę "akt woli", który jest zgodą na pobranie moich organów po śmierci. 

niedziela, 14 kwietnia 2013

Wiosna cieplejszy wieje wiatr ...

Wiosna zawitała do nas ( mam nadzieję, że na długo :) ). Lubię jak jest ciepło ale nie przepadam za upałami bo mimo tego, że mamy na lato cieńsze habity to i tak jest gorąco. Dlatego wiosna to idealny czas. Poza tym wszystko rozkwita, wszystko budzi się do życia. Każdemu wracają chęci do życia, do długich spacerów, do odwiedzin, a nawet do wczesnego wstawania. Ja już myślę o moim rowerze. Chyba muszę tchnąć w niego drugie życie i z pewnością bez pomocy pana Jarka się nie obędzie:) Powiem Wam, że odżyłam dzisiaj naprawdę. Boga można odnaleźć wszędzie ja dzisiaj idąc na swoją osobistą wyprawę odkryłam Go właśnie w promieniach słońca, w roślinności, która nieśmiało ukazuje swą piękność. Chciałam Wam życzyć na ten nowy tydzień abyście cieszyli się z najmniejszych rzeczy z kolejnej wiosny, którą macie szanse przeżyć, ze swoich obowiązków, z codzienności.


środa, 10 kwietnia 2013

"Wierzę, że droga, którą idę jest Panem jedną z Twoich dróg "

 
 
Chciałam się z Wami podzielić moimi przemyśleniami na temat przypadków czy też zbiegów okoliczności.
Czym dłużej żyję na tym świecie ( a żyje już wcale nie tak krótko bo 34 lata :) ) tym coraz bardziej to życie mnie zaskakuje. Edyta Stein powiedziała  " gdy patrzy się przez pryzmat wiary nie widzi się przypadków ...". Nie widzi się bo wszystko co spotyka nas w codzienności jest wolą Boga. Powiem Wam, że mnie się zdecydowanie lepiej żyje z tą świadomością. Nie zastanawiam się czy ten konkretny człowiek postawiony na mojej drodze jest znakiem czy zwykłym przypadkiem. Czy przytrafiające się rzeczy w moim życiu są wolą Boga czy zbiegiem okoliczności. Ja doświadczam tego, że wszystko dzieje się po coś, że ludzie są stawiani na mojej drodze nie przez przypadek. 
 

poniedziałek, 8 kwietnia 2013



Dziś poznałam niezwykłą osobę Pan Jacka. Nie wiem czy pamiętacie ale ale pisałam, że mamy problem z salą na próby regularne. Pan Jacek postanowił udzielić nam wsparcia i zorganizował salę do prób naszego zespołu wraz z dodatkowym sprzętem (między innymi gitara, keyboard, ).
Ja pożyczyłam od siostry Józefiny śpiewniki - giszowce
i myślę, że już jesteśmy w pełni gotowi. Jestem ciekawa jak to wszystko wyjdzie. Wierzę, że z czasem będziemy mogli wystąpić w kościele np. na kolędowaniu… 

Niech wstąpi Duch Święty i tchnie w nas talent muzyczny abyśmy śpiewem potrafili pięknie się modlić.
                                               Amen


Na początek piękna piosenka:

„Ty tylko mnie poprowadź”


Gdy drogi pomyli los zły
I oczy mgłą zasnuje
Miej w sobie tę ufność
Nie lękaj się

A kiedy gniew świat Ci przysłoni
I zazdrość jak chwast zakiełkuje
Miej w sobie tę ufność
Nie lękaj się!

Ty tylko mnie poprowadź
Tobie powierzam mą drogę
Ty tylko mnie poprowadź
Panie mój /2x

Poprowadź jak Jego prowadzisz
Przez drogi najprostsze z możliwych
I pokaż mi jedną
Tę jedną z nich

A kiedy już głos Twój usłyszę
I karmić się będę nim co dzień
Miej w sobie tę ufność
Nie lękaj się!

Ty tylko mnie poprowadź
Tobie powierzam mą drogę
Ty tylko mnie poprowadź
Panie mój /2x



sobota, 6 kwietnia 2013

Pomoc pilnie potrzebna!!!!




Zrobiliśmy prawdziwą burzę mózgów w wymyślaniu nazwy naszego zespołu. I jak zobaczycie poniżej propozycji jest dość sporo. Ale wraz z zespołem stwierdziliśmy, że może Wy macie jakieś fajne pomysły i nam pomożecie. Bo inaczej to pozostanie nam już chyba tylko losowanie. 
Usłyszałam nawet że nazwa to podstawa naszego bytu muzycznego :):)


Lista naszych propozycji jawi się następująco ;)
- Melodia serca

- Good Blues

- Wiara jest w nas

- Śpiewając Bogu

- Ukołysani

- Muzyczny pielgrzym
- TAK 
- Siloe



Dużo radości, optymizmu, pracy i zabawy ale przede wszystkim modlitwa. Tak mogłabym w jednym zdaniu podsumować pierwszą próbę zespołu :) Na dzień dzisiejszy mamy klawisze, wiolonczelę, skrzypce, gitary i dżambę, 4 piękne głosy kobiece i 3 męskie ( równie piękne ). Tak jak już wcześniej pisałam, gusta muzyczne mamy podobne. Nie wiem czy ktoś będzie się podejmował pisania tekstów i muzyki. Na pewno będziemy chcieli piosenki które już znamy ukazywać w innych aranżacji. Wszystko ze smakiem
i wyczuciem na chwałę Pana. Nie wiem czy ktoś z Was słyszał może , albo oglądał koncert zespołu TGD. Pamiętam jak jeszcze uczęszczając na Oazę bardzo często  piosenki tego zespołu ubogacały Msze Świętą młodzieżową. Często wracam do tych chwil i chciałabym w swoim życiu częściej właśnie
w taki sposób uwielbiać. Dlatego tak strasznie się cieszę, że razem możemy tyle zrobić :)Mamy tylko jeden mały problem, ciężko znaleźć salę do regularnych prób hmm...

Będę śpiewał Ci najpiękniejszą pieśń   
Z aniołami tak będę śpiewał Ci ...      

piątek, 5 kwietnia 2013

na na na moja muzyka to Ty....

 
 
Słuchajcie poproszono mnie o  poprowadzenia zespołu muzycznego!!!!!! Już czuje się prawie jak
z filmu "zakonnica w przebraniu"  tak na marginesie strasznie lubię ten film i brawurowo zagraną rolę przez Whoopi Goldberg . Ah :) ale wracając do zespołu, to powiem Wam, że bardzo się cieszę. Uwielbiam śpiewać, uwielbiam pracę z młodzieżą wiec myślę, że z Boża pomocą naprawdę może coś fajnego wyjść. U nas w kościele parafialnym jest naparwde bardzo fajna młodzież, która chce robić coś więcej, która chce rozwijać swoje talenty. Po pierwszych wstępnych rozmowach okazuje się, ze nasze gusta muzyczne się pokrywają w dużym stopniu. Napewno będzie dużo radości i dużo przeróżnych instrumentów! Może ktoś mnie nauczy grać na dżambie:)  Dzisiaj mamy pierwszą próbę :) Jutro Wam napiszę jak nam poszło.  

Posłuchajcie  
                                       http://www.youtube.com/watch?v=Ob9ZnzfRSDI
   
Nic nie musisz mówić nic
Odpocznij we mnie
Czuj się bezpiecznie

Pozwól kochać się
miłość pragnie Ciebie
 
 

wtorek, 2 kwietnia 2013

Chrystus Zmartwychwstał prawdziwie Zmartwychwstał ALLELUJA !



To nie jest żart. Chrystus Zmartwychwstał. Zwyciężył śmierć dzięki czemu człowiek nie musi umierać na wieki. Wykonało się ! 
Cieszę się, że mogę do Was napisać w tak pięknym i radosnym czasie, a  stwierdzenie "święta święta i po świętach " nie ma racji bytu, bowiem trwa Oktawa Wielkanocna :) 

Święta Wielkanocne są niesamowitym czasem i najważniejsze aby go nie utracić. Bardzo szybko powracamy do codziennych obowiązków, zapominając co jest najważniejsze. Bardzo szybko popadamy w pesymizm, zobojętniamy się na wiele rzeczy, sytuacji, a przecież ta Wielka Tajemnica dokonała się nie po to aby człowiek pogrążał się w ciemności, a po to żeby z niej wyszedł.
Potrzebna nam Radość ta prawdziwa i szczera. Radość serca :)

Zapraszam do posłuchania i do modlitwy bo kto śpiewa ten dwa razy się modli, a kto fałszuje ten trzy :)

czwartek, 28 marca 2013

Pozwólcie, że już dzisiaj złoże Wam życzenia :)

 
 
 
 
Z okazji Świąt Wielkanocnych pragnę Wam życzyć aby ten czas był
czasem przemiany serc.
Aby Chrystus dawał nadzieje i umocniał miłość,
a Zmartwystanie dokonywało się w Waszych sercach kazdego dnia.
Życzę Wam również aby te Święta były okazją do spotkania z najbliższymi,
czasem budowania prawdziwej w spólnoty i czasem prawdziwej radości.

środa, 27 marca 2013


Pamiętacie te czasy  gdy będąc dziećmi szukaliście prezentów od zajączka ?? Ja mieszkając
w bloku zazwyczaj znajdowałam je na balkonie i naprawdę do samego końca nie potrafiłam wywnioskować jak one się tam znalazły. Przecież cały czas pilnowałam rodziców.
I wiecie co? To w tym wszytskim jest najpiękniejsze. Nie chodzi tutaj o sam prezent tylko
o ten moment poszukiwań.
Dlaczego dzisiaj o tym piszę, już wyjaśniam. Jak pewnie wiecie prowadzimy z siostrami świetlicę dla dzieci i tak się zastanawiamy jak w tym roku zoorganizować im poszukiwanie drobiazgów. Może macie jakieś pomysły? Co roku z siostrami staramy się żeby była to inna forma zabawy. Najmilsze  w tym wszystkim jest to, że frajdę mamy i my i dzieciaki. Liczy się wspólnie spedzony czas i mozliwość zrobienia komuś przyjemności.  
 
 

wtorek, 26 marca 2013

 
 
 Trwaja przygotowania do Wielkiej Nocy. Chciałam się z Wami podzielić moimi przemyśleniami odnośnie przygotowań  ;) Rozmawiając z ludźmi często słyszę  w głosach poddenerwowanie, bo jest jeszcze tyle do zrobienia w domu. A święta tuż tuż, rodzina się zjedzie, wszytsko musi być dopięte na ostatni guzik :) Sama pamietam z moich lat dziecięcych gdy w Wielki Tydzień był właśnie czasem dopinania wszystkiego co ludzkie, materialne, namacalne ale przede wszystkim był czasem duchowych przeżyć. Prawda jest taka, że dopóki nie będziemy chcieli zrozumieć tego co wydarzy się na naszych oczach w te Wielkie Dni to nie bedziemy potrafili w pełni się w nie aangażować. To wymaga modlitwy,  skupienia ale równiez ofiarowania swojego czasu.
 To nie jest tak, że siostra ma łatwiej, że zawsze potrafi się modlić tak jakby chciała. Bardzo czesto mam problem ze skupieniem, bardzo często czuję, ze nie potrafię oderwać myśli od codzienności ale Duch Świety przychodzi z pomocą. 





Duchu Święty, ogarnij mnie!
Otwórz oczy mego serca, napełnij miłością!
Duchu Święty, ja kocham Cię!
Niech Twa święta wola pełni się!



 

czwartek, 21 marca 2013

Pierwszy dzień wiosny...

 
Mmmmmmmmm ciekawe gdzie bo napewno nie za oknem. Ale przecież pogoda to jedno, nie wiem jak Wy ale ja już czuję wiosnę w sercu :) A no właśnie i jeszcze dzisiaj mamy dzień wagarowicza. Pamietam te moje wagary na leśnych dróżkach. Ta adrenalina żeby się nie wydało. NIe umiem kłamać, dlatego popołudniu mama już o wszystkim wiedziała :)
 
A zmieniając temat, wcale nie zapomniałam o moim cotygodniowym postanowieniu. Tym razem skupiłam się na pracy nad swoim bałaganiarstwem.
Zastanawiam się z czego to wynika ( znaczy z czego wynika moje bałaganiarstwo a nie moja chęć poprawy :) ). Mama opowiadał, ze jak byłam bajtlem to wszytsko ładnie układałam : kapcie zawsze musiały być pod łóżkiem, ubrania ułożone w kostkę itd. A później to już było tylko gorzej. Zakon uczy człowieka systematyczności, dokładności i sumienności. Mimo tego, ze widze że bardzo zmieniłam swoje podejście do codziennych czynności to jednak jest jeszcze dużo do poprawy. 
Wkoncu człowiek się uczy całe życie :)
 
A teraz mały apel. Bałaganiarze całego świata łączcie się ! Nasz trud będzie owocny tylko wtedy gdy będziemy do sprawy podchodzić poważnie i systematycznie wykonywać swoje obowiązki. ( może macie na to jakiś złoty środek, jak tak to piszcie !)
Ja już od wczoraj mam małą zaległość w sprzątniu dlatego dzisiaj będzie trzeba się z tym wszystkim uporać.

środa, 20 marca 2013

Czytając Wasze komentarze  widzę, że temat pomocy jest Wam bliski :) Spotykam dużo ludzi, którzy chcą się angażować, którzy mają silną potrzebę pomagania innym. Mimo tego, że często sami doświadczamy krzywd to Bóg nas nie pozostawia samym sobie. Stawia nam POMOC na swoich ścieżkach.

Wiem, że bardzo często zastanawiacie się  jak moglibyście wykorzystać swój zapał i chęci  właśnie ofiarując swoją pracę na rzecz zwierząt. Przygotowałam dla Was kilka wskazówek ( w oparciu o komentarze, za które bardzo dziękuję )  Razem można zrobić dużo dobrego.
1.Wolontariat ( np. w schroniskach )
2. Angażowanie się w różne akcje  np.  zbiórka misek, kocy, jedzenia 
3. Zabrać  zwierzę ze schroniska do domu
  4. Musimy zdać sobie sprawę, że niektóre kosmetyki testowane są na  zwierzętach i to od nas zależy czy je kupimy czy zastąpimy innymi.
5. Dokarmianie zwierząt  ( np. dokarmianie ptaków, które przez trudne warunki atmosferyczne nie są w stanie same znaleźć pożywienie, budowanie karmników )

Nasze dzieciaki zrobiły listę smakołyków , którymi żywią się ptaki:
  •          słonecznik ( dla sikorek, ptaki wróblowate)
  •          słonina, smalec ( sikorki, dzięcioły, kowaliki)
  •         jarzębina, rodzynki
  •        orzechy
  •         owies, pros
 

poniedziałek, 18 marca 2013

Zima wciąż trwa. Mimo, że przebłyski słońca napawają nadzieją na wyższą temperaturę to tak naprawdę nic się nie zmienia, a przynajmniej ja tego nie odczuwam. Niestety trzymający mróz staje się dużym problemem, nie tylko dla ludzi ale również dla zwierząt. Chciałam Wam opowiedzieć o pewnej przykrej sytuacji., która dzięki Bogu skończyła się szczęśliwie.


W piątek Siostra Laura idąc do świetlicy ( za małym lasem) w której codziennie spędzamy po kilka godzin, zobaczyła do drzewa przywiązanego, wychudzonego, zmarzniętego psa. Od razu zorientowała, że został on porzucony. Było to celowe działanie. W ten dzień akurat temperatura spadła do -2 stopnia. Reakcja była natychmiastowo, wzięła psiaka ze sobą. Wraz z dzieciakami nakarmiliśmy biedne zwierzę. Nam Dzięki Bogu udało się znaleźć nowy dom dla Szczęściarza ( tak go nazwaliśmy) J Niestety wiele jest takich sytuacji , które kończą się tragicznie, gdzie zwierzaki pozostawiane są na pastwę losu.


Kochani to czego nie wolno nam zrobić, to obojętnie podejść do skrzywdzonych, potrzebujących żywych istot. Uciekajmy się do dobrych uczynków. Nie możemy pozwolić na niehumanitarne traktowanie zwierząt ( zła opieka, znęcanie się, krzywdzenie, znęcanie się, głodzenie, porzucanie brak leczenia itd.) To nie prawda, ze nic nie możemy zrobić . Brak reakcji z naszej strony jest przyzwoleniem.



 
Takie przypadki można zgłaszać w:
lokalnej organizacji ochrony zwierząt:
Towarzystwie Opieki nad zwierzętami
Jak również na Policji, Straży Miejskiej,
Inspekcji Weterynaryjnej


środa, 13 marca 2013

Jak nie słodycze to co ??

Dzisiaj środa, a ja się mężnie trzymam w swoim postanowieniu. Ale nie powiem, gdyby nie moje kochane siostry i dzieciaki z naszej świetlicy to byłoby dużo ciężej. Wyobraźcie sobie, że te małe bajtle jak dowiedziały się, że walczę ze słodyczami codziennie rano modlą się w mojej intencji. Ale to nie wszystko. Część dzieciaków postanowiła, że skoro w grupie siła ( tak im zawsze powtarzam ) oni razem ze mną nie będą jeść słodyczy. 

Moje siostry poszły o krok dalej i stwierdziły, że skoro nie jem słodyczy to powinnam zastąpić sobie to czymś bardziej pożywnym i zdrowym. Wczoraj Siostra Maria ( bez niej byśmy umarły z głodu) wynalazła świetny przepis na placuszki. Nie mogłam się oprzeć i obiecałam, że po porannej modlitwie wsiadam na rower ( z rowerem to nie był trafiony pomysł bo trochę śniegu napadało :) ) i pojadę po zakupy dla sióstr.
Racuszki wyszły fenomenalne!! Ciekawe czy bajtlom będą smakować :)

                                            Podaje Wam przepis : 
Twarogowe racuszki zaparzane (Składniki dla 4-6 osób)

mąka pszenna 200 gram,
5 jajek,
2 szklanki mleka,
100 gram masła,
szczypta soli,
150 gram twarogu (najlepiej półtłusty)
2/3 szklanki gęstej śmietany 18%,
70 gram cukru pudru,
dodatkowo cukier puder do posypania, konfitury, dżem, nutella (którą uwielbiam, ale muszę ją wyeliminować z jadłospisu)
1 łyżeczka cukru waniliowego

czas przygotowania: do 45 min



1. Mleko zagotowujemy w rondlu razem z masłem, kiedy już wrze stopniowo przesiewamy mąkę, dodajemy szczyptę soli
i intensywnie mieszamy, żeby nie powstały grudki, kiedy mąka zgęstnieje, zestawiamy z ognia, schładzamy. Następnie dodajemy po jednym jaju i ucieramy, ja robiłam to blenderem. Twaróg mielimy lub gnieciemy dokładnie widelcem, dodajemy śmietanę, cukier puder, cukier waniliowy, mieszamy. Masę serową dodajemy do ciasta i znów dokładnie miksujemy.



2. Na patelni rozgrzewamy tłuszcz, łyżką zamoczoną w miseczce z olejem nabieramy porcje ciasta, rozpłaszczamy i smażymy na złoto z obu stron, odsączamy na ręczniku papierowym. Podajemy z cukrem pudrem, konfiturami, czekoladą,
z wszystkim tym co kto lubi. ( Ja jem bez wszelkich dodatków !)

SMACZNEGO !!!
Wciąż czekamy... Czarny dym oznacza, że decyzja nie została podjęta. 

 


"Duchu Ogniu, Duchu Żarze,
Duchu Światło, Duchu Blasku,
Duchu Wichrze i Pożarze,
ześlij płomień Twojej łaski." 



wtorek, 12 marca 2013

Oczekiwanie ...


Rozpoczyna się konklawe.  

W dzisiejszym dniu oprócz codziennych obowiązków, wraz z Siostrzyczkami  czekamy z niecierpliwością na wiadomość: mamy nowego papieża. Wszystko jednak musi mieć swój właściwy czas, dlatego jak to mówią tylko spokój nas uratuje :) Ja zachęcam    
 gorąco do modlitwy. 

Modlitwa
za pomyślny wybór papieża 
Konstanty Ildefons Gałczyński 1939


Domu Złotego, Arki i Niebieskiej
Bramy i Gwiazdy! - grzmię słowy litanii,
bo tak się ongiś praszczur w Watykanie
modlił Sarbiewski.

Na przyszłych wieków nadchodzącą sławę
zwróć, o Królowo tej polskiej Korony,
serca wyborców, spuść promień złocony
w święte conclave.

Daj kardynałom natchnienia i hartu,
ażeby nowy papież mocniej jeszcze
ścisnął ster świata, co świta w boleści
na zgubę czartu.

Maryjo, gwiazdo dla Piotrowej łodzi,
w Tobie jedynie i trud, i zapłata,
uczyń Watykan nową wiosną świata,
który nadchodzi!

O ro, Królowo, schodząc w serca głębię,
błagam, słuchając, co mówi Duch Boży:
nowe papiestwo jak dąb się rozłoży
przy polskim dębie.


poniedziałek, 11 marca 2013

Moje postanowienie na ten tydzień
OGRANICZAM SPOŻYWANIE SŁODYCZY (moja największa pokusa)

 tak szczerze mówiac to powinnam ogólnie mniej jeść i walczyć z moją małą nadwagą. 
Długo zastanawiałam się nad ograniczeniem słodkości,
zastąpienie ich czymś znacznie zdrowszym i mniej kalorycznym.
 Będzie ciężko ale z Bożą pomocą, ludzkimi pomysłami i siłą woli pragnę wygrać z kuszącymi mazurkami, babkami, lukrem, słodkimi jajkami itd mmmm.
Pewnie Was zaskoczyłam z takim pozornie błahym postanowieniem.
Ale dla mnie to jest prawdziwa walka z pokusą.
Kochani bądźcie ze mną !!

Piszcie o swoich postanowieniach !!